Piękne, cudne, hipnotyzujące...
ale paszczet
Blado-różowe, ech! Liczyłam na jakieś indiańskie barwy:D
Jeśli zdjęcie ma być egzemplifikacją osobowości autorki bloga, to tak ją zobaczono: cała odsłonięta, bez cienia wstydu i finezji, odarta z wszelkiej tajemnicy, nieco czupurna ekshibicjonistka [?]
Żadne z użytych tu zdjęć nie znalazło się tu przypadkowo. Niemniej interpretacji może być nieskończenie wiele. Każdy ma prawo do własnych.
Piękne, cudne, hipnotyzujące...
OdpowiedzUsuńale paszczet
OdpowiedzUsuńBlado-różowe, ech! Liczyłam na jakieś indiańskie barwy:D
OdpowiedzUsuńJeśli zdjęcie ma być egzemplifikacją osobowości autorki bloga, to tak ją zobaczono:
OdpowiedzUsuńcała odsłonięta, bez cienia wstydu i finezji, odarta z wszelkiej tajemnicy, nieco czupurna ekshibicjonistka [?]
Żadne z użytych tu zdjęć nie znalazło się tu przypadkowo. Niemniej interpretacji może być nieskończenie wiele. Każdy ma prawo do własnych.
OdpowiedzUsuń